Ulica Savile Row słynie z licznych pracowni krawieckich specjalizujących się w szyciu garniturów na miarę. Samo określenie ‘bespoke tailoring’ (ang. szycie na wymiar) istniejące w języku angielskim od XVIII wieku ma swoje korzenie na tejże ulicy. Krawcy z Savile Row do dzisiaj upierają się przy tym, że termin ten powinien być używany wyłącznie do garderoby wykrojonej, a następnie uszytej w całości ręcznie. Jednakże w 2008 roku definicja ta została zmieniona przez Advertising Standards Authority i od tego czasu odnosi się również do ubrań produkowanych za pomocą maszyn szwalniczych pod warunkiem, że wykrój został wykonany na miarę. Męska garderoba uszyta w tutejszych pracowniach osiąga zawrotne ceny ze względu na czas i pracochłonność projektów. Dla przykładu dwuczęściowy garnitur wykonany przez firmę Kilgour & French to wydatek minimum £5000. Ceny podnoszą również sławni klienci Savile Row, wśród których wymienia się Lorda Nelsona, Napoleona III i Winstona Churchilla.



Historia Savile Row
Ulica została wytyczona pomiędzy 1731, a 1735 rokiem w ramach zabudowy majątku lorda Burlington. Jej nazwa pochodzi od nazwiska lady Dorothy Savile – trzeciej żony arystokraty. Początkowo tutejsze domy zamieszkiwali głównie oficerowie brytyjskiej armii ze swoimi rodzinami. Z czasem jednak Savile Row zaczęła przyciągać ekskluzywnych krawców mających nadzieję na rozwój swoich firm ze względu na zamożnych i wpływowych mieszkańców Mayfair. Pierwsze pracownie zaczęły powstawać w okolicy pod koniec XVIII wieku, najpierw na pobliskiej Cork Street w 1790, a następnie na samej Savile Row w 1806 roku. Niestety z oryginalnych zakładów z tych czasów nie przetrwał do dzisiaj żaden, oprócz firmy Henry Poole & Co, która pod patronatem Edwarda VII uczyniła Savile Row tak niezwykle popularną. Reszta pracowni stopniowo przeszła w inne ręce, lub połączyła się z innymi tworząc większe konsorcja. Wraz z napływem krawców i krojczych, fasady domów przy ulicy stopniowo przebudowywano, powiększając okna i dodając liczne świetliki dające lepszy dostęp do naturalnego światła. Z czasem dobudowa witryn wystawowych oraz inne alteracje spowodowały, że oryginalny, surowy projekt zabudowy lorda Burlington praktycznie zaginął. Z kolei dzisiejsza Savile Row pełna jest nowoczesnych budynków i tylko nieliczne z wiktoriańskich domów przetrwały w nieustannie zmieniającym się Londynie.

Henry Poole & Co
Założyciel firmy, James Poole, otworzył swój pierwszy sklep z lnianymi draperiami przy Brunswick Square w 1806 roku. Do czasu bitwy pod Waterloo w 1815 roku pracownia zajęła się również szyciem tunik wojskowych na potrzeby armii brytyjskiej. Korzystając z okresu prosperity, w 1822 roku Poole otworzył kolejny sklep przy Regent Street, a główną siedzibę firmy przeniósł na Old Burlington Street. Po śmierci Jamesa w 1846 roku, biznes przejął jego syn. Henry Poole uznawany jest dzisiaj za właściwego twórcę renomy i międzynarodowego sukcesu firmy. Znany był przede wszystkim ze swojej charyzmatyczności oraz niesłabnącej pasji dla arystokratycznego życia, które uczyniły go ówczesnym celebrytą wśród londyńskich wyższych sfer. Jego reputacja na salonach Londynu wzniosła się na wyżyny w momencie, gdy z jego usług zaczął korzystać sam Napoleon oraz królowa Wiktoria. Król Edward VII również uważał go za lidera w kręgach londyńskiej mody. Niesłabnące zainteresowanie ówczesnych dandysów dla odzieży Henry Poole & Co przyczyniło się do szybkiego rozrostu firmy. Właściciel powiększył swój dotychczasowy sklep i wybudował ogromny pokój wystawowy, którego nowe wejście znajdowało się od strony Savile Row. Tym samym jego biznes stał się pierwszym zakładem krawieckim na tej ulicy i de facto zapoczątkował erę ekskluzywnego szycia na miarę w okolicy.



Pierwszy smoking na świecie
Henry Poole przeszedł do historii również jako twórca pierwszego na świecie smokingu. W 1865 roku Książę Walii, a przyszły król Edward VII, poprosił go o skrojenie unikatowego, ciemnogranatowego okrycia wieczorowego, które miał zamiar nosić podczas nieformalnych obiadów w swojej rezydencji w Sandringham. Wedle dostępnych źródeł historycznych był to pierwszy w historii krawiectwa wykrój współczesnego brytyjskiego ‘dinner jacket’ przez Amerykanów nazwanego ‘tuxedo’. Do dzisiaj marynarka typu smoking w kolorze granatu lub czerni jest uniwersalnym standardem w męskiej garderobie wieczorowej i cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem wśród gentlemanów na całym świecie.



Ekspansja Henry Poole & Co
Przybliżona lokalizacja pierwszego sklepu Henry Poole & Co przy Savile Row znajduje się w miejscu współczesnego domu nr. 38 na tej ulicy. W 1853 roku Henry po raz kolejny rozbudował swój zakład, dokupując budynek stojący obok. Dokonano także niezbędnej przebudowy fasady i powiększenia okien wystawowych. Wewnątrz pracowni znajdował się szereg pokojów, do których klientów wprowadzał pomocnik krawca. Były to ówcześnie jedne z najbardziej luksusowych przestrzeni sklepowych w Londynie. Ściany zdobiły bogato zdobione lustra i marmurowe statuy. Szczyt prosperity zakładu osiągnięto w latach 60. XIX wieku. W tej samej dekadzie Henry Poole nabył kolejne dwa domy przy Savile Row. Z kolei w 1869 roku zakup dwóch dodatkowych budynków od strony Old Burlington Street zapewnił pracowni okna wystawowe na zbiegu dwóch ulic. W 1897 roku przymierzalnie dla gentlemanów opisywane były przez odwiedzających jako miniaturowe, pełne przepychu pałace. Przed magazynem postawiono także trzy, specjalnie zaprojektowane latarnie uliczne, które wyznaczały zasięg sklepu Henry’ego. Sławny właściciel zmarł w 1876 roku pozostawiając biznes swojemu kuzynowi, Samuelowi Cundey. Do tego czasu firma obsłużyła niemal każdą koronowaną głowę w Europie. Poole otworzył także oddziały w Paryżu, Wiedniu i Berlinie. Sklepy te stały się podstawą międzynarodowej korporacji, która prosperuje do dzisiaj. Do początku XX wieku Henry Poole & Co stała się największą firmą zajmującą się krawiectwem ręcznym, zatrudniającą ponad 300 krawców i 14 krojczych.


Henry Poole & Co współcześnie
Na nieszczęście dla miłośników historii Londynu, w marcu 1961 roku intensywna przebudowa Savile Row doprowadziła do zburzenia oryginalnego budynku firmy, a zakład krawiecki i sklep zostały przeniesione na pobliską Cork Street. Dopiero w 1982 roku pracownia powróciła do wiktoriańskiego budynku numer 15, gdzie znajduje się do dzisiaj. Obecnie Henry Poole & Co zajmuje się szyciem na miarę porannych i popołudniowych garniturów, smokingów, marynarek sportowych oraz koszul, płaszczy i palt. Klienci mogą wybierać spośród ponad 6 tysięcy rodzajów tkanin, od luksusowego kaszmiru z przędzalni w Yorkshire do tweedu ze szkockich wysp Zewnętrznych Hebrydów. W sklepie można nabyć również selekcję wysokiej jakości krawatów, spinek do mankietów, pasków i szelek. Dzisiejszym szefem firmy jest Angus Cundey oraz jego syn Simon. W bogatej historii zakładu krawcy z Henry Poole & Co mieli do czynienia z wieloma pokoleniami najwykwintniejszych gentlemanów i dam, wywodzących się zarówno z rodów królewskich, jak i kręgów politycznych. Do najsławniejszych osób, które korzystały z ich usług należeli między innymi Charles Dickens, Car Aleksander II, Car Aleksander III, Książę Otto von Bismarck, Buffalo Bill, Sir Winston Churchill, Charles de Gaulle, Cesarz Etiopii Haile Selassie, Cesarz Japonii Hirohito, Cesarz Napoleon III, Książę Pruski, Królowa Wiktoria, Kedyw Egiptu, Król Hiszpanii Amadeus, Szach Persji, Król Danii oraz Królowa Elżbieta II.




Historia Gieves & Hawkes
Firma rozpoczęła swoją działalność w 1771 roku, kiedy Thomas Hawkes otworzył swój pierwszy sklep z męskimi nakryciami głowy przy Brewer Street. Do końca XVIII wieku Hawkes & Co przeniesiono pod nr. 17 przy Piccadilly, gdzie w 1793 roku kontynuowano sprzedaż pod szyldem ‘Helmet, Hat and Cap-maker to the King’ (wytwórca hełmów i czapek dla króla). Jednym z projektów wykonywanych w pracowni było czako – rodzaj wzmocnionego hełmu skórzanego, który mógł wytrzymać cięcie szablą. Z czasem czako stało się tak popularne, że zastąpiło dotychczasowe hełmy brytyjskiej armii. W połowie XIX wieku biznes Hawkes’a przejął H. T. White (przodek obecnego dyrektora generalnego zakładu), który stworzył kolejny udany projekt hełmu używanego przez żołnierzy w klimacie tropikalnym. Pod koniec XIX wieku firma dokonała fuzji z pracownią krawiecką Gieves Ltd istniejącą na rynku od 1785 roku, rozszerzając tym samym zakres oferowanych usług o inne części garderoby. Od tej pory zakład funkcjonuje pod nazwą Gieves & Hawkes.




Gieves & Hawkes na Savile Row
W 1912 roku firma zakupiła dom nr. 1 przy Savile Row dołączając do ekskluzywnego grona krawców na Mayfair. Z biegiem lat usługi Gieves & Hawkes całkowicie zmieniły swój charakter z wojskowego, na cywilny. Pracownia stała się jedną z najlepszych w Londynie, z klientami pochodzącymi głównie z brytyjskiej arystokracji oraz z kręgów politycznych. W 1953 roku zakład uszył płaszcz dla królowej Elżbiety II, w którym została sfotografowana przez Cecil Beaton. Inni członkowie rodziny królewskiej obsłużeni przez firmę to Książę Karol, ojciec i dziadek królowej Elżbiety – Grzegorz VI i Grzegorz V, a także Książę William i Książę Harry. Krawcy Gieves & Hawkes szyli garderobę również dla członków dworu w Danii, Norwegii, Grecji, Rumunii, Etiopii, Lesotho, Jordanii, Iraku, Malezji i Tajlandii. Dom nr. 1 przy Savile Row do dzisiaj pozostaje główną siedzibą firmy.




Huntsman of Savile Row
Firma założona w 1849 roku przy Dover Street, pojawiła się pod numerem 11 na Savile Row dopiero w 1919 roku. Pracownia H. Huntsman & Son rozpoczęła swoją działalność od projektowania odzieży przeznaczonej dla jeźdźców konnych, dlatego też fasony szytych tutaj garniturów do dzisiaj noszą znamiona tego rodzaju garderoby. W czasie I wojny światowej Henry Huntsman nastawił się z kolei na zaopatrzenie brytyjskich oficerów. Jego księgi rachunkowe wymieniają setki wojskowych, spośród których 133 zostało zabitych na polu walki, nosząc mundury wykonane przez londyńskich krawców. Z kolei w latach 20. XX wieku biznes stał się szczególnie popularny wśród śmietanki towarzyskiej Londynu. Złote lata firmy wyznaczyły zamówienia pochodzące od króla Edwarda VIII, Sir Winstona Churchilla, Rudolfa Valentino, Lorda Charlesa Cavendish i króla Hiszpanii Alfonsa. Huntsman jest znany również ze swojego innowacyjnego projektu z lat 40., który połączył elegancję marynarki wieczorowej z komfortem płaszcza jeździeckiego. Powstałe okrycie posiadało jedynie jeden guzik zapinający przednie poły – styl bardzo popularny w nowoczesnych garniturach. W latach 50. pracownia święciła triumfy popularności wśród gwiazd Hollywood. Ubrania z londyńskiego zakładu zamawiali między innymi Clark Gable, Gregory Peck, Katherine Hepburn, Marlene Dietrich oraz mężowie Elizabeth Taylor. Klientem Huntsmana byli ponadto amerykański prezydent Ronald Reagan i Coco Chanel. Do tutejszych krawców niejednokrotnie zwracali się również David Bowie i Eric Clapton.




Historia firmy Davies & Son
Niezależna firma krawiecka, która rozpoczęła swoją działalność w 1804 roku na Hanover Street. Przeniesiona na Savile Row stosunkowo późno, bo w 1997 roku. Założycielem zakładu był Thomas Davies, którego czarna sylwetka do dzisiaj stanowi część znaku firmowego. Początkowo pracownia produkowała wyłącznie mundury wojskowe na potrzeby armii, stąd też jednym z pierwszych klientów Davies & Son był admirał Nelson. Z biegiem lat firma zmieniła swój profil i rozpoczęła produkcję odzieży cywilnej. Przez ponad dwa stulecia zakład wykonał garderobę dla 4 królów, 7 książąt, 18 rycerzy Zjednoczonego Królestwa i 2 amerykańskich prezydentów. Do sławnych klientów należeli m.in. prezydent USA Kennedy Senior, Książę Windsoru, projektant mody Calvin Klein oraz pisarz F. Scott Fitzgerald. W pracowni uszyto również stroje dla przedstawicieli koronowanych głów z Europy, m.in. Grecji, Hiszpanii, Danii, Norwegii i Rosji. Na piętrze pracowni przy Hanover Street wydzielono specjalny pokój do wyłącznego użytku króla Grzegorza V, który nie miał w zwyczaju fatygować swoich krawców aż do Buckingham Palace. Po drugiej wojnie światowej firma stała się popularna wśród zagranicznych gwiazd show biznesu takich, jak Clark Gable i Benny Goodman, a pod koniec stulecia także Michael Jackson. W długiej historii zakładu znalazło się także miejsce dla ekscentrycznych i kontrowersyjnych klientów. W 1902 roku krawcy przyjęli zlecenie od maharadży Cooch-Behar, który zamówił czapkę motocyklową z koziej skóry i zestaw pasujących do niej rękawic. Rok później klientem firmy został zniesławiony, biseksualny książę Feliks Jusupow, postać znana w historii jako zabójca Rasputina. Obsługa sklepu zapamiętała go jednak z innego powodu. Podczas wizyty w pracowni Davies & Son buldog księcia zaatakował i rozdarł spodnie na siedzeniu innego, dystyngowanego klienta.



Savile Row w XX wieku
Na początku XX wieku zakłady krawieckie przy Savile Row zaczęły stopniowo ulegać presji nowego stulecia i rosnącym wymaganiom klientów. Przestarzały system składania zamówień, wielokrotne przymiarki i długi czas oczekiwania na ukończenie garnituru przyczyniły się do znacznego spadku obrotów tutejszych pracowni nie mających szans z nowoczesnymi gigantami branży odzieżowej. Modernizacja tradycyjnego krawiectwa stała się koniecznością niezbędną do przetrwania w wymagającym świecie londyńskiej mody. Stopniowo garnitury wykonywane w całości ręcznie przez mistrzów krawieckich z wieloletnim doświadczeniem na konkretne zlecenie klienta zaczęły być wypierane przez odzież uszytą w różnych rozmiarach i gotową do sprzedaży w salonach. Pierwszą rękodzielniczą firmą z Savile Row, która zdecydowała się na tak drastyczny krok była pracownia Gieves & Hawkes. O zupełnie nowej erze w dziejach Savile Row można natomiast mówić od 1969 roku, kiedy otworzono słynny zakład Nutters of Savile Row. Tommy Nutter zrewolucjonizował podejście do klasycznych garniturów nowatorskimi, odważnymi krojami, żywą paletą kolorów oraz krzykliwymi wystawami sklepowymi. Rebelia Tommy’ego przyciągnęła na ulicę bohemę artystyczną lat 70. i muzyków dużego kalibru. Do stałych klientów Nutters należeli m. in. Mick Jagger i Elton John. Firma wykonała również garnitury dla trzech członków grupy The Beatles, w których pozowali do słynnego zdjęcia na przejściu dla pieszych przy Abbey Road.



Wraz z nadejściem lat 90. na ulicę wkroczyli młodzi projektanci oraz wielkie nazwiska z branży odzieżowej, jak Alexander McQueen czy Lanvin. Wraz z nimi czynsze na Savile Row zaczęły rosnąć w zastraszającym tempie, a tradycyjne pracownie krawieckie poszły w zapomnienie nie nadążając za nowymi trendami. Sytuację pogorszyła również wypowiedź Giorgio Armani, który w jednym z wywiadów utyskiwał na niedotrzymywanie terminów przez londyńskich krawców. W 2006 roku liczba pracowni zmalała do zaledwie 19 firm. Dla porównania w latach 50. było ich ponad 40.


Dziedzictwo Savile Row
Na szczęście dziedzictwo Savile Row udało się uratować za pomocą The Savile Row Bespoke Association powstałego w 2004 roku. Stowarzyszenie to ma za zadanie ochronę małych pracowni przed konkurencją ogromnych korporacji oraz niekontrolowanymi podwyżkami czynszów. Firmy będące członkami muszą zajmować się krawiectwem ręcznym w jego tradycyjnym ujęciu, które wymaga poświęcenia przynajmniej 50 godzin pracy mistrza krawieckiego w celu wykonania jednego garnituru dwuczęściowego. Stowarzyszenie oraz władze dzielnicy Westminster dbają o to, aby dawny styl i sposób szycia przetrwał i zachował swój oryginalny koloryt, jako część dziedzictwa kulturowego Londynu. Obecnie tradycyjne krawiectwo Savile Row powraca do łask współczesnych dandysów, którzy oprócz grubego portfela, dysponują również dużym zasobem czasu i cierpliwości.
Ryba