Fotografia jest zdecydowanie jednym z najbardziej przełomowych i fascynujących wynalazków XIX wieku. Londyn i Paryż, dwa najpotężniejsze miasta w Europie, w krótkim czasie stały się rywalizującymi ze sobą ośrodkami rozwoju tej nowej formy sztuki. Pierwszą trwałą fotografią był obraz wyprodukowany około 1826 roku przez Josepha Nicéphore Niépce’a, francuskiego wynalazcę. Zdjęcie powstało na wypolerowanej cynkowej płytce pokrytej asfaltem syryjskim. Produkcja obrazu wymagała przynajmniej ośmiogodzinnej ekspozycji w słoneczny dzień. Z kolei samo słowo fotografia zostało użyte po raz pierwszy przez Sir Johna Herschel w 1839 roku podczas wykładu dla Royal Society w Londynie. Nowy termin obejmował cały skomplikowany proces tworzenia obrazów, określanych wtedy potocznym mianem “rysunków słonecznych”.


Era dagerotypu
7 stycznia 1839 roku Jacques Daguerre opatentował nowy wynalazek, który nazwano od jego nazwiska dagerotypią. Przed ekspozycją na światło, Francuz wystawił płytkę pokrytą związkami srebra na działanie jodu, a następnie na opary rtęci tuż po zrobieniu zdjęcia. W ten sposób otrzymał tak zwany obraz utajony, czyli negatyw przed wywołaniem. Utrwalenie wywołanego obrazu uzyskał nastepnie poprzez kąpiel w roztworze soli kuchennej. Dagerotypia była pierwszym opatentowanym procesem fotograficznym, w wyniku którego na miedzianej płytce otrzymywany był unikatowy obraz. Podobny proces jest używany do dzisiaj w aparatach Polaroid. Rząd francuski natychmiast wykupił patent i uczynił z niego własność publiczną. Dagerotyp bardzo szybko znalazł zastosowanie w fotografii portretowej. Zapotrzebowanie na zdjęcia było największe wśród klasy średniej, której nie było stać na pokrycie kosztów tradycyjnego portretu olejnego. Chęć posiadania czyjejś lub własnej podobizny przyczyniła się więc do szybkiego rozwoju technik fotograficznych. Odbitki dagerotypowe były bowiem bardzo delikatne i nie umożliwiały powielania tego samego zdjęcia.


Nowoczesny proces fotograficzny
25 stycznia 1839 roku brytyjski wynalazca William Fox Talbot zaprezentował publicznie proces fotograficzny zwany kalotypią. Była to pierwsza technika negatywowa, zbliżona do współczesnej. Natychmiastowy negatyw zdjęcia powstawał dzięki pokryciu kartki papieru chlorkiem srebra. Wynalazek został opatentowany w 1841 roku. Od tej pory studia fotograficzne mogły wykonywać wielokrotne odbitki tego samego zdjęcia, znacznie obniżając koszt pojedynczej fotografii. Wszystkie wymienione do tej pory techniki wymagały od fotografa przenośnej ciemni, noszenia licznych butelek z chemikaliami i długiego procesu przygotowania nośnika fotografii. Sytuację zrewolucjonizował dopiero wynalazek George’a Eastmana. W 1884 roku Amerykanin opatentował żel, który nakładano na papierowy film bezpośrednio przed wykonaniem zdjęcia, oszczędzając fotografom dźwigania ciężkich chemikaliów. W czerwcu 1888 roku na rynek wszedł pierwszy aparat Eastmana z “suchą” kliszą, sprzedawany pod nazwą handlową Kodak. Do 1901 roku fotografia stała się ogólnie dostępna dla rzeszy amatorów. Nowoczesny proces fotograficzny powstał zatem w ciągu niecałych dwudziestu lat, poprzez udoskonalenie wymienionych powyżej procesów chemicznych.


Pierwsze studia fotograficzne
Na początku lat 40. XIX wieku Londyn posiadał już kilka pracowni fotograficznych specjalizujących się w zdjęciach portretowych. Jednym z nich było studio Richarda Beard’a przy Cavendish Square, zorganizowane na poddaszu z dużym świetlikiem w dachu, który zapewniał dostęp do naturalnego światła. Pracownia Beard’a była popularna wśród bogatej klasy średniej i arystokracji, mogących pozwolić sobie na zbytek posiadania własnej podobizny. W erze największej popularności dzienne dochody studia wynosiły nawet £50 (około £3000 we współczesnej walucie). Do połowy XIX wieku w stolicy prosperowało już ponad 60 pracowni, skupionych głównie wokół Regent’s Street – centrum nowej formy sztuki, jaką stała się fotografia.


Londyn na wczesnych fotografiach
Naturalną koleją rzeczy, Londyn szybko stał się głównym przedmiotem zainteresowania brytyjskich pionierów fotografii. W październiku 1839 roku M. de St Croix otworzył wystawę w Royal Adelaide Gallery of Practical Science, prezentującą publiczności proces tworzenia obrazu przy użyciu francuskiego dagerotypu. Jego zdjęcie wykonane na Trafalgar Square, przedstawiające statuę Karola I z widokiem na Whitehall, jest jedną z najwcześniejszych i najbardziej znanych fotografii Londynu. Innymi słynnymi fotografami brytyjskimi byli Roger Fenton i Philip Henry Delamotte, którzy spopularyzowali fotografię dokumentującą wydarzenia historyczne. Fenton zasłynął ze swoich zdjęć z Wojny Krymskiej, a Delamotte z obrazów przedstawiających proces demontażu i przebudowy Kryształowego Pałacu. Dzięki zainteresowaniu ówczesnych fotografów wiktoriańską stolicą, wiele zdjęć ukazujących zmiany w strukturze miasta i jego postępującą ekspansję, przetrwało do dzisiaj. Zestawienie współczesnych fotografii z ich wiktoriańskimi odpowiednikami umożliwia spojrzenie na dzisiejszy Londyn przez pryzmat jego wyjątkowego, dziewiętnastowiecznego charakteru.



Populacja wiktoriańskiego Londynu
Wczesne zdjęcia Londynu zdołały uchwycić kilka z najważniejszych aspektów wiktoriańskiej stolicy: postępującą rewolucję przemysłową, budowę kolei i stołecznych portów, a w konsekwencji żarłoczną ekspansję miasta, jego rażące kontrasty i zmianę charakteru samych Londyńczyków. Pierwszy brytyjski cenzus z 1801 roku określił liczebność Londynu na poziomie 10% całej populacji Wielkiej Brytanii. Drugi spis z 1811 roku wykazał, że populacja stolicy przekroczyła już milion mieszkańców. Do lat 20. XIX wieku liczba ta wzrosła do półtorej miliona. W roku 1851 spis ludności podał liczbę 2,5 miliona, a w latach 70. niecałe 3,5 miliona. Najgęściej zaludnione było najstarsze centrum miasta – the City, szykowne Marylebone i ubogie, robotnicze Whitechapel złożone głównie z imigranckich slumsów. W roku 1800 wielkość Londynu była porównywalna do ówczesnego Paryża. W roku 1900 Londyn był już dwa i pół raza większy od francuskiego rywala.



Londyn jako miasto kontrastów
Wiktoriański Londyn był przedziwnym zlepkiem elegancji i brudu. Miastem paradoksu. Metropolia pełna splendoru i bogactwa, kulturalna i wyrafinowana, była w tym samym czasie miastem powszechnej degradacji i rozdzierającej biedy. W zachodnim Londynie powstawały szykowne ulice handlowe i nowobogackie dzielnice mieszkalne. W 1829 roku założono policję, a w 1833 straż pożarną. Bogaty zachód miasta oświetlono latarniami gazowymi. Powstała infrastruktura, która w dużej mierze istnieje i funkcjonuje w stolicy po dziś dzień. Układ dróg o średnicy 20 kilometrów od Charing Cross, większość linii kolejowych i stacji londyńskiego metra, nabrzeża Tamizy z systemem ścieków ukrytym pod chodnikami, więzienia, szkoły, szpitale, teatry, biblioteki, muzea, kościoły, uniwersytety i parki. Budowano dosłownie wszystko i to z wielkim rozmachem. Tymczasem robotniczy wschód Londynu pozostawał czarną plamą na mapie miasta. Tutejsze fabryki, mydlarnie, garbarnie, rafinerie, huty szkła i stołeczne porty otoczone były rozległymi dzielnicami nędzy. Zdecydowana większość Londyńczyków albo żyła w chronicznym strachu przed biedą, albo doświadczała jej każdego dnia. Co ciekawe, pomimo niezwykle wysokiego wskaźnika umieralności wśród niemowląt i powtarzających się epidemii cholery, generalny trend demograficzny pozostał dodatni przez cały XIX wiek.



Rozwój londyńskiej kolei
Wraz z rozwojem kolei praca w stolicy i rodzinny dom poza miastem przestały wzajemnie się wykluczać. Wkrótce wiele rodzin z klasy średniej postanowiło o wyprowadzce z hałaśliwych i brudnych ulic centralnego Londynu. Wszystkie najważniejsze stacje kolejowe metropolii wybudowano w latach 1836-1874 za wyjątkiem Blackfriars (1886) i Marylebone (1899). Wraz z nimi zaczęły powstawać nowe mosty na Tamizie, które z kolei zainicjowały rozrost miasta na południowym wybrzeżu rzeki. Łąki i pola uprawne znikały pod powodzią cegieł i zaprawy, a dopływy Tamizy kontynuowały swój bieg w niewidocznych tunelach pod chodnikami nowych dzielnic miasta. Kolej wymagała poświęceń. W celu położenia torów i wzniesienia stacji, zabudowania leżące w obrębie nowej linii komunikacyjnej zostały wyburzone. W konsekwencji setki tysięcy biednych Londyńczyków zostało pozbawionych dachu nad głową. Ich przymusowa relokacja nie zlikwidowała stołecznych slumsów, a jedynie przeniosła problem w inne miejsce.



Londyn otwarty dla mas
Era kolei rozpoczęta w Anglii w 1830 roku wraz z budową pierwszej linii z Liverpoolu do Manchesteru, wpłynęła na Londyn w dwojaki sposób. Do roku 1850 większość miast w kraju była już połączona siecią torów kolejowych. W ten sposób stolica stała się dostępna dla Brytyjczyków mieszkających poza jej granicami. Po raz pierwszy w historii, człowiek przestał być zależny od koni pocztowych, oberży i długiej, uciążliwej jazdy w powozie. Zmienił się pogląd na czas i podróżowanie. Dominacja Londynu stała się bezsprzeczna. Stołeczne gazety docierały nocnymi pociągami do najdalszych zakątków kraju. Aby rozkład jazdy kolei miał jakikolwiek sens, regionalne czasy zostały zastąpione jednym, uniwersalnym. Godzina z Greenwich pod Londynem zaczęła obowiązywać na całej Wyspie. Szybkie i regularne pociągi umożliwiły każdemu, kto mieszkał w obrębie 160 kilometrów od stolicy, możliwość jednodniowego wypadu do metropolii po sprawunki. Nastała era centrów handlowych i comiesięcznych wojaży klas średnich do londyńskich sklepów.



Hierarchia społeczna, a transport publiczny
Podróżowanie pociągami wiązało się z wydatkiem. Dostęp do transportu był zatem zależny od wysokości posiadanego budżetu. Bogata klasa średnia oraz arystokracja mogły sobie pozwolić na wygodne mieszkanie zlokalizowane nawet do 25 kilometrów od centrum stolicy. Tymczasem Londyńczycy z klasy robotniczej musieli trzymać się starego miasta, chcąc dojść na piechotę do stołecznych portów, targów i fabryk, które były głównymi źródłami ich dochodu. Transport wpłynął tym samym na postępujący podział klasowy wiktoriańskiego społeczeństwa. Dopiero w latach 60. XIX wieku wprowadzono tanie, poranne pociągi przeznaczone dla klasy robotniczej. Obniżenie cen za przejazdy umożliwiło wyprowadzkę z brudnego i zdeprawowanego Londynu kolejnej grupie mieszkańców. Byli to zazwyczaj pracownicy biurowi niższego szczebla, pomocnicy sklepowi i drobni rzemieślnicy. W konsekwencji, w drugiej połowie XIX wieku ścisłe centrum metropolii zamieszkiwała już prawie wyłącznie skrajna biedota.



Nowy Londyn w pięćdziesiąt lat
Usprawnienie transportu miało stymulujący wpływ na ekonomię, a ta przejawiła się w postępującej przebudowie całego miasta. Kręte i brudne uliczki starego Londynu znikały jedna za drugą. W miejscach dawnych slumsów powstały nowe, szerokie arterie – New Oxford Street i Shaftesbury Avenue. Stąd też stolica przedstawiona na wczesnych fotografiach ukazuje miasto w absolutnym chaosie budowlanym. Nowe gmachy budynków publicznych zastępowały zrujnowane domy i niechlujne warsztaty rzemieślnicze. W 1834 roku spłonął budynek dawnego Parlamentu. Jego odbudowa według projektu Charlesa Barry’ego i Augustusa Pugina została ukończona w 1870 roku i po dziś dzień zachwyca neogotyckimi detalami. W międzyczasie postanowiono również o budowie nowego systemu kanalizacyjnego zaprojektowanego przez genialnego inżyniera – Sir Josepha Bazalgette’a. Usprawnienia, rozbudowa i rekonstrukcja przeobraziły Londyn nie do poznania w niespełna pół wieku. Dzisiaj, zupełnie odmienione ulice stolicy tylko gdzieniegdzie przypominają jeszcze o swojej długiej historii. Większość lokalizacji z XIX-wiecznych zdjęć można rozpoznać jedynie dzięki obiektom lub budynkom historycznym, które cudem przetrwały wiktoriańskie zamiłowanie do masowej rozbiórki.



Rozbudowa londyńskich doków
Jednym z największych osiągnięć dziewiętnastowiecznego Londynu była rozbudowa stołecznych doków. Do roku 1800 na Tamizie znajdowało się zaledwie 20 przystani portowych. Ze względu na ich niewielki rozmiar i małą ładowność magazynów, statki napływające z towarami z całego świata czekały na rozładunek w londyńskim porcie nawet miesiąc. Budowa nowych basenów portowych podniosła status Londynu na arenie międzynarodowego handlu. W 1802 roku otwarto West India Docks na Isle of Dogs. W 1805 ukończono budowę East India Docks i London Dock. W 1807 dołączyły porty Surrey Commercial Docks po południowej stronie Tamizy, a w 1828 St Katherine’s Dock niedaleko Tower of London. Potężne doki, pozwalające na cumowanie o wiele większych statków, zostały otoczone rzędami nowych magazynów. Dla ochrony przed kradzieżą, całą konstrukcję zamknięto za murami o wysokości 9 metrów oraz fosami o szerokości 3,5 metra. Ta ogromna inwestycja miała oczywiście swoje koszty. Dla przykładu budowa doku St Katherine’s wymagała wyburzenia 1200 domów. W konsekwencji 11300 ubogich Londyńczyków musiało znaleźć sobie nowe mieszkania w innej części miasta.

Londyn jako miasto imperialne
W XIX wieku Londyn stał się niekwestionowanym centrum światowej gospodarki. Dzięki swoim wydawnictwom i drukarniom, które kształtowały trendy i opinie na całym świecie, a także za sprawą nowoczesnego portu, kwitnącego handlu zamorskiego i kolonii na całym świecie, Londyn stał się swoistym, imperialnym miastem-państwem. Stolica wiodła prym zwłaszcza w eksporcie dóbr z Azji do innych krajów Europy. Londyn przodował w światowym handlu herbatą, kawą, przyprawami, jedwabiem, kością słoniową, ceramiką, wełną i drogocennymi odmianami drewna do wyrobu mebli. Nie mniej ważnymi, choć mniej zauważalnymi więziami pomiędzy metropolią, a resztą globu były kredyty, kapitał, oprocentowanie, udziały i weksle handlowe. Przez praktycznie całe stulecie Londyn stanowił tętniące serce światowego rynku finansowego, który pompował pieniądze do najdalszych zakątków świata.



Wpływ Londyńczyków na charakter miasta
Na początku XIX wieku Londyn był miejscem zdominowanym w każdym aspekcie życia społecznego przez zaczepny charakter Londyńczyków. Ludzi, którzy na przestrzeni lat niejednokrotnie udowodnili, że rokosze, podpalenia i zamieszki nie stanowią dla nich najmniejszego problemu. Nieustanna walka autorytetu z samowolą Londyńczyków stanowi jeden z głównych rysów historii miasta. Dzieje Londynu to opowieść o stanowieniu prawa i reguł, które zazwyczaj były egzekwowane siłą, rzadziej przyjmowane dobrowolnie. Przestrzeganie lub lekceważenie zasad społecznych jest zatem wplecione w historię stolicy tak samo jak bieda, imigracja i rewolucja przemysłowa. Londyn to nieustanny kompromis, negocjacje i niestrudzone szukanie rozwiązań. Dlatego też wiek XIX był tak szczególnym w jego historii. Na skutek licznych reform społecznych w ostatniej dekadzie stulecia władzom po raz pierwszy udało się narzucić Londyńczykom kompletny zestaw zachowań i nakazów moralnych. Co ciekawe, zmiany te nie wynikły do końca z wiktoriańskich zapędów reformatorskich, ale z wyrzutów sumienia rodzimej arystokracji.



Londyn, a wiktoriański ład i porządek
Kontrasty londyńskiego życia były w XIX wieku zapewne niewiele większe niż w poprzednich stuleciach, ale to właśnie w tym okresie zaczęły razić warstwę uprzywilejowaną. Dystynkcje międzyklasowe były powszechne w najmniejszych detalach garderoby, doborze słów, akcencie, zapachu, manierach, religijności i zainteresowaniach. Ludzie wciśnięci raz w ciasne ramy przynależności klasowej, pozostawali w narzuconej im roli zazwyczaj do końca życia. Pruderia, moralność i sztywna etykieta wiktoriańskiego społeczeństwa stworzyła de facto system kastowy. Arystokracja żądała od pozostałych obywateli wyłączności. Całkowitego oddzielenia ich nietykalnego życia od niższych warstw społecznych w każdym aspekcie egzystencji. Mieszanie się klas, nawet przypadkiem na ulicy, uważano za wysoce niepożądane i unikano go za wszelka cenę. Z drugiej strony ważną rolę w społeczeństwie odgrywała religia, która sprzeciwiała się systemowi kastowemu i głosiła równość wszystkich ludzi wobec Boga. Chcąc uspokoić swe własne morale, burżuazja zaczęła popierać reformy społeczne, które miały na celu ucywilizowanie buńczucznych i ordynarnych Londyńczyków z nizin społecznych. Efekt ten zamierzano osiągnąć za sprawą dyscypliny, umoralnienia, edukacji i odgórnie narzuconego prawa. Po wiekach rozgardiaszu i niesubordynacji, i po raz pierwszy w historii Londynu, wszyscy mieszkańcy miasta zostali wstawieni w sztywne normy ładu i porządku.


Ryba
Świetny artykuł 👍🏻
Genialny artykuł. Zestawienie fotografii jak było dawniej a jak jest obecnie wspaniałe. Wyobraźnia działa. Dawniej było zdecydowanie piękniej w niektórych okolicach!